Przemysław Kwiek, to jeden z artystów, dzięki którym na przełomie lat 1960. i 1970. doszło w sztuce polskiej do pionierskich i przełomowych, awangardowych zmian, dla których, w szczególności dla Zofii Kulik, inspiracją były nie tylko m.in. idee Oskara Hansena, idee z „Traktatu o dobrej robocie” Tadeusza Kotarbińskiego, czy też idee innych intelektualistów i naukowców polskich z tamtego czasu, lecz również, w pewnej mierze, w tle, polityczne zaangażowanie artystycznej awangardy rosyjskiej i radzieckiej, w wypadku Kwieka - Włodzimierza Majakowskiego.
To również artysta, który wspólnie z Zofią Kulik tworzył, w latach 1974 – 1987, KwieKuliK, wyjątkowy i unikalny awangardowy związek artystyczny, w którym artyści połąćzyli ze sobą to, co prywatne i to, co artystyczne, z tym, co polityczne, publiczne i społeczne, i z którą założył i prowadził Pracownię Działań, Dokumentacji i Upowszechniania, dzięki której powstało z czasem największe w kraju archwium zawierające materiały związane z ówczesną sztuką awangardową. To także artysta, który zajmuje się teorią i krytyką sztuki, w szczególności - sztuki awangardowej.
Przemysław Kwiek, wspólnie z Zofią Kulik, Andrzejem Partumem, Krzysztofem Zarębskim i Janem Piekarczykiem, był jednym z inicjatorów założenia w drugiej połowie lat 1980. niezależnego, samoorganizującego swoją dzialaność i samozarządzająego nią, Stowarzyszenia Artystów Sztuk Innych. Samodzielnie, w roku 1994 i w 2001 zorganizował i zrealizował w Muzeum Narodowym w Warszawie, odpowiednio, pierwszy i drugi Ogólnopolski Festiwal Pojawień się i Wyglądów.
W publikowanej rozmowie Przemysław Kwiek przypomina warunki, w jakich powstawało stowarzyszenie. Przypomina jedyną dostępną wówczas możliwość takiego dzialania, jaką było założenie w ramach Związku Artystów Plastyków sekcji „Inne media”.
Starania te, podobnie jak starania podejmowane przez KwieKuliK i PDDiU w latach 1970. i na początku lat 1980., których celem było „upaństwowienie” ich, umożliwienie im działania i rozwijania ich działalności dla „dobra publicznego”, jedyna możliwa wówczas forma działania, związane z Instytutem Sztuki PAN oraz Stołecznym Biurem Wystaw Artystycznych, jedynymi, które zdecydowały się objąć ich działania opieką i wlączyć do swoich struktur organizacyjnych i programów działalności, zakończyły się niepowodzeniem.
W wypadku KwieKuliK powodem było przewlekłe, przez niemal siedem lat, rozpatrywanie przez ówczesne MKiS i odpowiednie jego departamenty ich wniosku o przyznanie środków z ówczesnego Funduszu Rozwoju Twórczości Plastycznej i, ostatecznie, nie rozpatrzenie go, pomimo spełnienia przez artystów wszystkich stawianych im wtedy i zmienianych po ich spełnieniu wymagań, i pomimo protestu artystów.
W wypadku sekcji „Inne media” powodem było przyjęcie przez okręg warszawski ZPAP uchwały, której jednym z punktów było niewprowadzanie żadnych zmian do ówczesnego statutu związku.
Przemysław Kwiek przywołuje również zmiany, które dokonywały się pod koniec lat 1980., w szczególności zmiany w roku 1988, wprowadzenie ówczesnego „pluralizmu”, które pozwalały na zakladanie stowarzyszeń i które pozwoliły zarejestrować Stowarzyszenie Artystów Sztuki Innych, dzięki czemu możliwe było zwolanie w 1989 roku jego zjadu założycielskiego, wybranie wladz i zainicjowanie jego działalności.
Przywołuje atmosferę, jaka panowała w środowisku sztuki awangardowej w latach 1980., niektóre wątki związane z dyskusją o ówczesnej recepcji i oceny lewicowej sztuki awangardowej i związanym z nią zaangażowaniem politycznym oraz stosunek do niej.
Pozwala też, co również jest ważne, zobaczyć uzyteczność takich form organizowania się i działania artystów także dziś – obecnie.