Dzień Artysty. Leon Tarasewicz
ur. 14.03.1957
Leon Tarasewicz to artysta, który jest już i jednym z klasyków, i jednym z mistrzów sztuki współczesnej. Jest Białorusinem, mieszka w Waliłach, ma polskie obywatelstwo, „nie ma swojego państwa”, ponieważ, dla niego, „Republika Białorusi nie jest […] żadnym autonomicznym państwem, tylko rosyjską atrapą”.
Jest również jednym z tych, którzy odbudowują i budują kulturę białoruską, sam przeszedł długą, własną drogę związaną z odbudową „białoruskiego świata”, „odbudową [...] białoruskości: historii i literatury”, „tego świata pomiędzy Polską a Rosją”, do którego przynależy i w którym żyje i mieszka. Jest to dla niego świat, który „niesie w sobie cały ten bagaż treści, które – jak powiedział – są na naszych terenach do pozbierania, do odbudowania”.
To „świat wielokulturowy, bardziej mistyczny, nieracjonalny”, świat, z którego wyszli m.in. Malewicz, Rothko i Chagall, również Wróblewski i Niemen, świat „terenów Wielkiego Księstwa Litewskiego”.
To również świat i kultura, której artyści „wzbogacili sztukę światową siłą kolorów” – „takiej głębi, mistycyzmu, sztuka na Zachodzie nie osiągnęła”. Taką siłę kolorów, w tym również ich czystość, jasność, lekkość i rozwibrowanie, wnoszą do sztuki współczesnej prace artysty. Jednocześnie, jak wyjaśnia artystą, „tajemnica nie tkwi w kolorach”, nie tylko w kolorach, lecz również „w tym jak te kolory zestawiasz na płaszczyźnie obok siebie”.
Ale to nie wszystko, ponieważ dla artysty „już dawno przestał istnieć […] blejtram, ten magiczny blejtram ze szkoły”, a podobraziem mogło stać się cokolwiek, nawet „całe otoczenie”.
Ponadto, podobraziem może być też otoczenie – architektura i konstrukcje architektoniczne, które tworzy sam artysta.
Farba wówczas może być np. kładziona pomiędzy deski takiej konstrukcji jak zaprawa murarska pomiędzy warstwami cegły, może być nakładana na ich powierzchnię jak glina lub tynk na ścianę, może być też użyta jak woda do umycia powierzchni podłogi po zakończeniu prac konstrukcyjnych – powstaje czysta powierzchnia wymyta kolorem.
Praktyka artystyczna, sposób wykonywania prac przez artystę, łączy się w pracach artysty w sposób nierozerwalny z samym jego myśleniem o sztuce, w tym i o sztuce jaką jest malarstwo, w świecie, w którym żyje, który bada, odtwarza i tworzy na nowo, światem pomiędzy Polską i Rosją.
„Sztuka”, to dla Leona Tarasewicza, „poczucie niemożliwości”. „Problem tylko w tym – jak podkreśla – że każdą kolejną pracą twórca przekracza granice, o których sam jeszcze nie wie. I trzeba mocno ufać, że ma się przed sobą drzwi do otwarcia, drogi, którymi jeszcze nie szedłeś ani ty, ani inni.”
„Dla mnie zawsze – jak dopowiada sam artysta – pierwszym sygnałem do myślenia o obrazie jest rzeczywistość”. Rzeczywistość, na którą składają się m.in. miejsce, historia i czas, przeplatające i łączące się ze sobą odkrywane, odtwarzane, tworzone na nowo.
Leon Tarasewicz jest jednym z członków Fundacji Villa Sokrates, która „troszczy się o dorobek i idee Sokrata Janowicza”, jest jedanym z animatorów Galerii Krynki oraz Trialogu, wydarzenia kulturalno-artystycznego, które zainicjował Sokrat Janowicz. Jest również profesorem warszawskiej Akademii Sztuk Pieknych.
W Centrum Sztuki Współczesnej prace artysty prezentowane były na wystawie „David Nash, Leon Tarasewicz” w 1991 roku, „Nowosielski, Smoczyński, Tarasewicz” w 1997 roku oraz na wystawie indywidualnej artysty w 2003 roku.