M

Mirosław Filonik

 

Podczas otwarcia prezentacji jednej ze swoich prac Mirosław Filonik został poproszony by „określił swoją twórczość”: „Zajmuję się światłem”, odpowiedział wtedy, niemal bez chwili namysłu.

„Jakby istnieję w kręgu artystów, którzy tworzą tak zwaną abstrakcję geometryczną”.

Jest pierwszym artystą w Polsce, który zajął się tego rodzaju „abstrakcją geometryczną”. Przypuszczalnie jest też jednym z nielicznych, którzy tego rodzaju „abstrakcją” nadal się zajmują. Abstrakcją geometryczną, a bardziej precyzyjnie „geometryczną abstrakcją świetlną” lub „abstrakcyjną ekspresją świetlną”.

Pierwszą pracą nie związaną już z figuratywnymi pracami artysty, rzeźbami, wykonanymi po okresie związanym ze świadomością Neue Bieriemiennost takimi, jak „Fish” z 1989 r.,jest praca pn.  „Instalacja / Love”. Jest ona interesująca z dwóch powodów. Poprzez nawiązanie do stylizowanych w linie zygzaków dwóch owijających się wokół siebie węży. Drugim nieoczekiwanym, jest pewne pokrewieństwo z pracą innego artysty, który zajmował się wtedy światłem, Dana Flavina. U Filonika zygzakowate, przeplatające się ze sobą świetlne linie, jarzące się lekko niebieskim lub białym światłem, przebiegały po przekątnej pomieszczenia, pomieszczenia jako przestrzeni, od jej górnego rogu do przeciwległego dolnego rogu. U Flavina natomiast „linia przekątna” biegła wzdłuż części ściany, była na ścianie. To jednocześnie, w wypadku tych pierwszych prac zarówno pokrewieństwo, jak i fundamentalna różnica, pierwszy wychodził od rzeźby i przestrzeni, drugi od powierzchni obrazu do powierzchni ściany.

Filonik, choć sam definiował siebie w kręgu „abstrakcji geometrycznej”, nie odszedł jednak całkowicie od przedstawień figuratywnych. Jedną z najbardziej znanych jego świetlnych figuratywnych prac jest „Róża” zrealizowana na dziedzińcu Zamku Ujazdowskiego w 2010 r. W tej pracy artysta odwołał się do swojej rodzinnej historii. „Moja babcia i prababcia zajmowały się krawiectwem wyjaśniał prababcia miała warsztat tkacki i robiła płócienne tkaniny, które były haftowane wzorem krzyżykowym, zazwyczaj czarno-czerwonym, co było charakterystyczne dla haftów na Podlasiu”. Wzór krzyżykowy używany w hafcie artysta połączył swoim „wzorem krzyżykowym” przekreśleniem utworzonym z przecinających się ze sobą lamp jarzeniowych, przekreślając w ten sposób okna w pomieszczeniach budynków, jak np. miało to miejsce w wypadku okien na strychu w Łodzi w 1990 r. jak i  w Zachęcie w 1993 r. czy w Rzymie w 2003 r..Światło w pracy zostało zamknięte, niczym fantom w przestrzeni w wyraziście i przejrzyście zarysowanym czerwonym pąku róży, jego czerwonych osłonkach, niebieskiej łodyżce i listkach, wykonanych świetlnym haftem krzyżykowym. Jednocześnie uwolnione, jako świetlista poświata wypełniając całą przestrzeń dziedzińca, zarazem odbijając się w posadzce dziedzińca. 

W niektórych pracach Filonika, np.  „Mrowisku” z 1989 r. gdzie pojawiają płomienie ognia, pojawia się także dźwięk. Artysta współpracował z Tadeuszem Sudnikiem, wcześniej ze Sławomirem Kulpowiczem.

 Ponadto szczególną rolę w refleksji o sztuce zajmuje czas. Światło jako „medium bez masy i kształtu”, którego źródłem są lampy jarzeniowe, „robione [] ręcznie poza linią produkcyjną, bez luminoforu”, które „muszą same uformować sposób świecenia”, może odnaleźć się dopiero w „specyficznej, odpowiedniej dla niego przestrzeni” jaką jest czas. Czas określony jest przez następstwo dnia i nocy, i rytm oraz przez zmieniającą się wraz z nim intensywność światła, w szczególności dziennego światła. A to sprawia, że praca artysty, zgodnie z tymi zmianami, „pulsuje w rozciągniętym w czasie tempie”, dominując nad architekturą, z którą jest związana lub w którą jest wpisana lub podporządkowując się jej.

„Dzięki zmiennej intensywności światła zauważa artysta [jego praca] na zmianę wyłania się z budowli i wnika w nią.” „Ożywając kontynuuje Filonik nadaje obiektowi nową jakość i dzięki mocy światła stanowi wobec niego rodzaj nadrzędnej istoty, podobnie jak duch wobec ciała, a sztuka wobec życia [].

Mirosław Filonik urodził się 11 maja 1958 roku, w Białymstoku. W poniższej galerii przypominamy wybrane materiały dokumentujące jego twórczość w CSWZU.