M–

Impreza interdyscyplinarna w pracowni Jana Rylke, 1986

 08-09.11.1986

Dokumentacja interdyscyplinarnej imprezy domowej, która miała miejsce w pracowni Jana Rylke na warszawskim Ursynowie w dniach 8-9.11.1986. Od roku 1984 artysta zorganizował w swej pracowni osiem takich wydarzeń z okazji święta 11 listopada.
Poniżej cytaty z tekstów samego artysty najlepiej oddające charakter tych aktywności. (http://www.walkamlodych.pl/nie_ocenzurowano.pdf) „Jak pamiętam z lat 80. w mojej pracowni wykonywano wiele działań procesualnych typu: akcje, performance, koncerty, teatr, sztuki walki etc. Obecna była poezja konkretna i poezja śpiewana, film, fotografia, grafika warsztatowa, prace konceptualne etc. Wymieniano się ulotkami, pismami i drukami podziemnymi, także znaczkami i banknotami. Bardzo liczne były rzeźby, instalacje i artefakty. Przede wszystkim jednak spotykano się, pito herbatę i rozmawiano.”
(http://sztukakrajobrazu.pl/Kultura27lat.pdf) Wystawa w 86 roku miała już katalog — duży, w formacie A4. Niewielu pamięta, że oficjalnie można było wykonać tylko 5 odbitek kserograficznych. Więcej wymagało akceptacji cenzury. Stąd pierwsze ulotki były drukowane sitem i linorytem, później udawało się drukować pokątnie. Wychodziło trochę drożej, ale różnicę pokrywała kultura niezależna w osobie śp. Aleksandra Wojciechowskiego. Katalog był trochę niezdarny, ale wystawa była ciekawa. Oprócz powieszonych na ścianach obiektów sztuki był indyjski teatr Kudijatam Anny Łopatowskiej, której towarzyszyła tancerka pracująca w amerykańskiej ambasadzie (występowała anonimowo, stąd nie znam jej nazwiska). Marek Konieczny zjeżdżał na nartach z wysokości 30 cm. Jak się pytałem ile zjazd będzie trwał, odpowiedział, że jak to zjazd – 60 sekund. Marek robił najkrótsze performance, ale warto było na nie przyjeżdżać z daleka. Były też sztuki walki. Świętej pamięci (Tadeusz) Grzegorz Doktór, wówczas mój mistrz Kung-fu, pokazywał wraz z mistrzami innych szkół formy z bronią i bez broni. W duecie tai-chi z Tadeuszem Doktorem występuje równie popularny wówczas nauczyciel kung-fu oraz ti-chi i psycholog Daniel Rosiński. Oprócz obrazów, były też filmy (Bieńkowskiego i Czechowskiego) oraz fotografie (Czechowskiego i Ciołka) z ich dalekich podróży.

rejestracja spotkania

Dokumentacja interdyscyplinarnej imprezy domowej, która miała miejsce w pracowni Jana Rylke na warszawskim Ursynowie w dniach 8-9.11.1986. Od roku 1984 artysta zorganizował w swej pracowni osiem takich wydarzeń z okazji święta 11 listopada. Poniżej cytaty z tekstów samego artysty najlepiej oddające charakter tych aktywności. (http://www.walkamlodych.pl/nie_ocenzurowano.pdf) „Jak pamiętam z lat 80. w mojej pracowni wykonywano wiele działań procesualnych typu: akcje, performance, koncerty, teatr, sztuki walki etc. Obecna była poezja konkretna i poezja śpiewana, film, fotografia, grafika warsztatowa, prace konceptualne etc. Wymieniano się ulotkami, pismami i drukami podziemnymi, także znaczkami i banknotami. Bardzo liczne były rzeźby, instalacje i artefakty. Przede wszystkim jednak spotykano się, pito herbatę i rozmawiano.” (http://sztukakrajobrazu.pl/Kultura27lat.pdf) Wystawa w 86 roku miała już katalog — duży, w formacie A4. Niewielu pamięta, że oficjalnie można było wykonać tylko 5 odbitek kserograficznych. Więcej wymagało akceptacji cenzury. Stąd pierwsze ulotki były drukowane sitem i linorytem, później udawało się drukować pokątnie. Wychodziło trochę drożej, ale różnicę pokrywała kultura niezależna w osobie śp. Aleksandra Wojciechowskiego. Katalog był trochę niezdarny, ale wystawa była ciekawa. Oprócz powieszonych na ścianach obiektów sztuki był indyjski teatr Kudijatam Anny Łopatowskiej, której towarzyszyła tancerka pracująca w amerykańskiej ambasadzie (występowała anonimowo, stąd nie znam jej nazwiska). Marek Konieczny zjeżdżał na nartach z wysokości 30 cm. Jak się pytałem ile zjazd będzie trwał, odpowiedział, że jak to zjazd – 60 sekund. Marek robił najkrótsze performance, ale warto było na nie przyjeżdżać z daleka. Były też sztuki walki. Świętej pamięci (Tadeusz) Grzegorz Doktór, wówczas mój mistrz Kung-fu, pokazywał wraz z mistrzami innych szkół formy z bronią i bez broni. W duecie tai-chi z Tadeuszem Doktorem występuje równie popularny wówczas nauczyciel kung-fu oraz ti-chi i psycholog Daniel Rosiński. Oprócz obrazów, były też filmy (Bieńkowskiego i Czechowskiego) oraz fotografie (Czechowskiego i Ciołka) z ich dalekich podróży.